Co zrobić z zielonymi pomidorami? Nie można ich zjeść na surowo, bo ani nie są smaczne, ani zdrowe, można odłożyć je na parapet i poczekać aż dojrzeją, co nie zawsze się udaje … ale jest na nie sposób! Można je usmażyć! Pierwszy raz z tym przysmakiem spotkałam się oglądając film zatytułowany właśnie “Smażone zielone pomidory”. Pamiętam, że, gdy pojawiły się napisy końcowe już wiedziałam, że muszę przetestować tytułową przekąskę. To był świetny pomysł! Odkryłam sposób na użycie niedojrzałych pomidorów, które opadły z krzaków, lub zaczęły się psuć zanim do końca dojrzały. Film na już co prawda ponad 20 lat, ale też bardzo go polecam. Może i Wy nabierzecie ochoty na ten smakołyk?
Kocham podróże! Najchętniej spędziłabym pół życia na walizkach, ale jak na razie, gdy nie mogę sobie na to pozwolić podróżuję kulinarnie! Przez smak poznaję dalekie kraje, odmienne kultury i zakochuję się w nich coraz bardziej. Tym razem, podczas śniadania, przeniosłam nas do krajów Bliskiego Wschodu. Wynalezieniem shakshuki chwali się zarówno Izrael, Tunezja, Egipt czy Maroko. Ja lubię ją delikatnie pikantną, tak by od rana rozbudzić kubki smakowe i zacząć dzień z przytupem!
Jest taki przepis, który przyda się Wam na kolację, śniadanie i na obiad! Klasyczny hummus możecie zjeść z ulubionym pieczywem, warzywami, zabrać ze sobą do pracy czy też do szkoły, zawinąć w tortillę. Możecie go modyfikować dodając pieczoną paprykę, buraka, suszone pomidory, dynię, czosnek. Wariacji jest całe mnóstwo. Mój ulubiony Terry Pratchett napisał kiedyś “musisz nauczyć się chodzić, zanim zaczniesz biegać” (cytat ze “Złodzieja czasu”), a ja nie ośmieliłabym się z nim nie zgodzić, więc zaczynamy od postaw
Są w mojej kuchni takie składniki, których nie może zabraknąć. Butelka dobrej oliwy, makaron, jakiś fajny ser, świeże pomidory, lub butelka passaty. Mając je pod ręką zawsze mogę przygotować na szybko obiad, którym zajadać się będzie i mąż i córka, który łatwo weganiować i dostosować do swoich preferencji smakowych. Dzisiaj banalnie prosty sos pomidorowy z makaronem urozmaiciłam kulką burraty, ale możecie go podać równie dobrze bez sera, posypać parmezanem, albo dorzucić kilka oliwek. Gwarantuję, że będzie pysznie!
Ostatnie upalne dni skutecznie ziechęcają mnie do spędzania czasu w kuchni. Coś jednak jeść trzeba, a jedzenie każdego posiłku w restauracji nie wchodzi raczej w grę, wiec gotuję najszybciej jak się da. Lubię czasem wrzucić do piekarnika to co znajdę w lodówce. Tym razem padło na warzywa. Wykroiłam więc steki z kalafiora, dorzuciłam marchewkę i ziemniaczki. Dla męża robiłam szybki twarożek ze szczypiorkiem… i obsypałam wszystko bobem, który ostatnio nie znika naszego stołu nawet na chwilę. Piekarnik odwalił za mnie prawie całą robotę, a wszyscy zajadali aż im się uszy trzęsły!
Słyszeliście kiedyś o Dutch Baby? To mocno wyrośnięty, puszysty pieczony naleśnik podawany najczęściej na słodko, z owocami. Tak też my go lubimy najbardziej. Prawdopodobnie pochodzi z Niemiec, następnie powędrował do Stanów Zjednoczonych i tam zdobył popularność. Jest bardzo prosty do przygotowania i jeśli lubicie słodkie śniadania to zapiszcie koniecznie ten przepis. Tego trzeba spróbować! No to do dzieła!
Podobno dań idealnych się nie poprawia…. ale gdyby tak unowocześnić pyry z gzikiem? Pieczone, chrupiące, pachnące ziemniaczki, twarożek ze szczypiorkiem. Wyszło tak dobre, że odważę się narazić poznaniakom! Pyszne, proste, szybkie i na każdą kieszeń! Jeśli jesteście wiązani z tradycyjną wersją, to ta jest na stronie tutaj