Robicie słoiczki na zimę? Ja wyniosłam z domu tę tradycję i gdy dopada mnie klęska urodzaju w sezonie letnim pasteryzuję zawsze dobroci, w które obrodził mój (i często też Mamy) ogródek. W tym roku moje truskawki się zbuntowały i owoców mamy tyle ile Aurelka jest w stanie zjeść na bieżąco, ale za to u Mamy tak obrodziły, że obie mamy co robić. W tym sezonie nie przygotowuję tradycyjnych dżemów, bo nie zjedliśmy jeszcze wszystkich z ubiegłego roku. Znacznie więcej wypiliśmy kompotów. Żeby nie były nudne dodałam do nich trochę mięty.