Ostatnio obejrzałam z Aurelką bajkę o pewnym sympatycznym szczurku, którego wielką miłością było gotowanie. Myślę, że nie jestem jedyną w której mały gryzoń wzbudził apetyt na jego popisowe danie czyli francuski gulasz warzywny ratatouille. Robiłam go już wielokrotnie i choć nigdy (do tej pory) nie chciało mi się bawić w układanie warzyw w formie, to zawsze efekt końcowy był wspaniały. Nawet Aurelka zjadła dużą porcję, chociaż w swoim zwyczaju powybierała paprykę i bakłażana, a cukinię ułożyła na boku talerza by przypadkiem jej nie spróbować. Uroki gotowania dla małego krytyka kulinarnego ;)
Uwielbiamy celebrować wspólne śniadania. Mój mąż pracuje z domu, więc mamy możliwość jeść je każdego dnia, co jest wyjątkowo fajne ze względu na Aurelkę. Sycące kanapki na ciepło lubimy wszyscy. Do nich gorąca kawa i trochę warzyw i od razu dzień wydaje się lepszy.