Wyobraźcie sobie burgera, z pyszną bułą i kotletem… i coś by się do niego przydało? Majonez? Musztarda? Cebulka? No też, ale jak dla mnie obowiązkowym jest ogórek konserwowy! Pyszny, kwaśny, octowy, chrupiący. Sklepowe są zbyt słodkie i malo doprawione. Wyciągnęłam więc zeszyt z przepisami mojej Mamy i oto przed Wami najlepsze ogórki konserwowe! Przy okazji zrobiłam też kilka słoiczków z patisonami. Na zimę będą jak znalazł.