
Mojej córce rozszerzałam dietę metodą blw, więc przerobiłyśmy całą masę różnego rodzaju placuszków i kotlecików. Pamiętam jak dziadkowie zachwycali się młodą pałaszującą brokuły, które były jej pierwszym ulubionym daniem. Siostra żartowała, że od razu widać, że to dziecko weganki. Minęło kilka miesięcy, dziecię popróbowało nowych smaków i okazało się, że najlepszymi warzywami są… ziemniaki, ewentualnie awokado i oliwki. No i zaczęło się kombinowanie by przemycić do posiłku coś z tych mniej lubianych roślinek. Z kalafiorem się udało, a placuszki tak posmakowały mojemu mężowi, który zazwyczaj dojada posiłki po dziecku, że następnym razem zrobię ich znacznie więcej :)
Kontynuuj czytanie