Mam słabość do kuchni polskiej. Uważam, że nie do końca potrafimy ją docenić. Zachwycamy się kuchniami świata i zapominamy czasem o tym, że dobrze przygotowane danie, które znały już nasze Babcie potrafi sprawić, że nasze kubki smakowe oszaleją. Słyszałam kiedyś zabawne określenie, że polskie gołąbki to taka nasza wersja meksykańskiego burrito. Ja tem uważam, że są dużo lepsze! Dzisiaj podam Wam przepis na ich wersję premium! Zawinięte w młodą kapustę, z dodatkiem pachnącej wędzonki i podkręcone przyprawami. Do tego łycha sosu chrzanowego. Już Wam ślinka cieknie? No to do konkretów:
Raz na jakiś czas robię przegląd zawartości lodówki i zamrażarki. Zazwyczaj jest to tuż przed planowanymi zakupami i wyciągam wtedy resztki warzyw, napoczęte opakowania mrożonek, słoiki, w których pozostało kilka łyżek, staram się dokończyć otwarte śmietany i dopiero po takim przeglądzie robię listę zakupów. Z tego co wyciągnę na kuchenny blat przygotowuję zazwyczaj obiad i chociaż najczęściej jest to budda bowl (nie znam dania, które lepiej czyści lodówkę), to tym razem zrobiłam gulasz. Wyszedł tak smaczny, że mąż zapytał nawet czy zapisałam przepis, bo można by go powtórzyć, więc i z Wami się nim podzielę, zaznaczając, że jeśli nie macie w lodówce akurat któregoś składnika to możecie go śmiało zastąpić innym! Ma być kolorowo i smacznie :)