Dostałam od Mamy ostatnio cudowny prezent! Wiadereczko wypełnione jagodami i poziomkami! Oczywiście 2/3 od razu zjedliśmy samych, bo kto potrafi oprzeć się aromatowi leśnych poziomek? Gdy nasyciliśmy pierwszy apetyt na leśne smakołyki przyszła mi do głowy myśl… a gdyby je umieścić na puszystych poduszeczkach z drożdżowego ciasta i obsypać słodką kruszonką? Takich myśli nie wypędza się z głowy, tylko podwija rękawy i zabiera się do pracy, bo wraz z myślą ślinianki zaczęły pracować i domagać się drożdżówek!
Nie jestem wielką fanką słodyczy, ale mam słabość, do drożdżowych wypieków. Gdy uda mi się położyć córkę na drzemkę lubię usiąść z kubkiem kawy i słodką bułeczką chociaż na chwilę i odsapnąć. Zazwyczaj wtedy przygotowuję dla Was przepisy, lub zabieram się za moją drugą pasję czyli haft soutache, którym od kilku lat tworzę biżuterię. Drożdżowe bułeczki są też fajną, wygodną przekąską gdy jedziemy na działkę, lub gdy wybieramy się na dłuższy spacer. No i ten ich zapach… zróbcie sobie koniecznie!
Ciasto drożdżowe to moja specjalność. Zazwyczaj jestem bardzo krytyczna wobec swoich wypieków i dań, ale nieskromnie powiem, że drożdżowe właściwie zawsze mi wychodzi… No dobra raz mi nie wyszło. Planowałam wówczas wyjazd w góry z przyjaciółmi. Był mroźny luty, chcieliśmy wejść na Szrenicę, a podczas chodzenia po górach zawsze fajnie jest mieć coś słodkiego do przekąszenia.