Od kiedy postanowiłam, że chciałabym, żebyście zajrzeli do naszej domowej kuchni, mój mąż powtarza żebym podzieliła się z Wami tym przepisem. Moussaka to jedno z jego ulubionych dań. W Grecji spotkacie się często z wersją, w której dolną warstwę tworzą podgotowane i pokrojone w plastry ziemniaki, ale Sławek woli wersję z cukinią i bakłażanem. Taka zapiekanka idealnie się sprawdzi, gdy oczekujecie na wizytę gości. Można ją przygotować wcześniej i tylko podpiec w piekarniku tuż przed podaniem. Łatwo ją też zweganizować jeśli nie jecie mięsa.
Z okazji międzynarodowego dnia gofra podzielę się z Wami przepisem na gofry idealne! Wegańskie, chrupiące, leciutkie i bardzo pusyste, a dodatkowo wykonane ze składników, które mamy zawyczaj w domu. Podane tradycyjnie z waniliowym jogurtem i owocami. Z jakimi dodatkami Wy najbardziej lubicie gofry? Z bitą śmietaną, cukrem pudrem, dżemem czy też wymyśliliście jeszcze coś innego?
Ciasto drożdżowe to moja specjalność. Zazwyczaj jestem bardzo krytyczna wobec swoich wypieków i dań, ale nieskromnie powiem, że drożdżowe właściwie zawsze mi wychodzi… No dobra raz mi nie wyszło. Planowałam wówczas wyjazd w góry z przyjaciółmi. Był mroźny luty, chcieliśmy wejść na Szrenicę, a podczas chodzenia po górach zawsze fajnie jest mieć coś słodkiego do przekąszenia.
Faszerowane jajka to klasyk na wielkanocnym stole. Mniej klasyczne są tutaj jednak dodatki. Córka jest miłośniczką kaparów i jajek, więc specjalnie dla niej na naszym stole wielkanocnym nie może takiej mieszanki zabraknąć.
Dzisiaj przepis na zapiekankę pełną smaków. Jest i kwaśna od pomidorów, słona dzięki boczkowi i kaparom, słodka od ricotty, a dodatkowo wyperfumowana czosnkiem i pietruszką. Takie danie świetnie sprawdza się, gdy odwiedzają Was goście. Można ją przygotować wcześniej i lekko podgrzać w piekarniku, albo podać na zimno. Będzie do niej świetnie pasować lekko kwaśna i odświeżająca sałatka z winegretem i lampka dobrego wina 😉
Był już przepis na wegańskie pankejki, to dzisiaj przyszła kolej na wersję tradycyjną. Podane w towarzystwie soczystej śliwki skąpanej w miodzie i tymianku, obsypane domową ricottą. Leciutkie jak chmurki placuszki same w sobie nie wychodzą bardzo słodkie, ale rekompensują to dodatki. Żałuję jedynie, że to nie sezon na węgierki, bo one są jednak dużo bardziej aromatyczne od importowanych śliwek, ale sezonowość ulubionych owoców ma swój urok – nigdy się chyba nie znudzą😉
Uwaga, uwaga, to nie jest przepis restauracyjny. Gdy byłam dzieckiem taką zupę Babcia robiła nam na szybkie i tanie śniadanie. Uwielbiałam ją i mimo, że jest naprawdę prosta nic bym do niej nie dodała. Taki żurek Babcia gotowała nam też na śniadanie wielkanocne. Odświętnego charakteru dodawała mu wtedy surowa, biała kiełbasa, którą w nim parzyliśmy. Oj jak ja na ten żurek czekałam! Zaraziłam tą miłością już męża i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanę ;)