Nie macie jeszcze dosyć szparagów? Moja miłość do nich jest tak wielka, że nie potrafię się opanować i kupuję kolejne pęczki jak tylko je widzę. Tym razem przygotowałam z nich chrupiącą przekąskę, idealną na imprezę, albo na wieczór filmowy. Zapiszcie przepis, bo wyszło pysznie!
Kluski śląskie kochamy wszyscy całymi naszymi serduszkami… a najwięcej miłości do nich ma moja córa. Wiem, że ich lepienie zajmuje trochę czasu, ale gdy widzę jak Młoda popycha jedną kluchę drugą to wiem, że warto. Żeby nie było nudno czasem zamiast ziemniaków używam innych warzyw. Tym razem wybór padł na piękną, pomarańczową dynię hokkaido!
Raz na jakiś czas robię przegląd zawartości lodówki i zamrażarki. Zazwyczaj jest to tuż przed planowanymi zakupami i wyciągam wtedy resztki warzyw, napoczęte opakowania mrożonek, słoiki, w których pozostało kilka łyżek, staram się dokończyć otwarte śmietany i dopiero po takim przeglądzie robię listę zakupów. Z tego co wyciągnę na kuchenny blat przygotowuję zazwyczaj obiad i chociaż najczęściej jest to budda bowl (nie znam dania, które lepiej czyści lodówkę), to tym razem zrobiłam gulasz. Wyszedł tak smaczny, że mąż zapytał nawet czy zapisałam przepis, bo można by go powtórzyć, więc i z Wami się nim podzielę, zaznaczając, że jeśli nie macie w lodówce akurat któregoś składnika to możecie go śmiało zastąpić innym! Ma być kolorowo i smacznie :)
Powoli dopada mnie widmo kończącego się sezonu na szparagi. Co prawda na zielonym ryneczku jest ich w tej chwil pełno, ale powoli pojawia sie bób, który lada moment je zastąpi. Jemy więc jeszcze moich ukochanych zielonych pyszności ile się da, żeby tęsknotę za nimi do kolejnego sezonu jakoś złagodzić ;) Tym razem w wydaniu specjalnie dla mojego męża - na podpłomyku z kulką burraty.
Jestem wielką fanką kuchni azjatyckiej i zaraziłam tą miłością trochę męża. Moja miłość idzie trochę bardziej w kierunku Japonii, a mąż ukierunkował ją raczej na kuchnię koreańską. Specjalnie dla niego zrobiłam ostatnio boczek smażony w kleistym i bardzo aromatycznym sosie. Idealny do ryżu jaśminowego! W ten sam sposób możecie przygotować tofu wędzone lub tempeh, jeśli nie jecie mięsa.
Uwielbiam bakłażany. Od najprostszych upieczonych w całości na grillu, przez baba ghanoush, ratatuj po wersje z ostrymi sosami w stylu azjatyckim. Są delikatne, kremowe i bardzo wszechstronne. Trzeba tylko pamiętać, że wrzucone na patelnię z litrem oliwy zachowają się jak gąbka, a pieczone w plastrach w piekarniku bez soli i chociaż muśnięcia ich oliwą po wierzchu będą suche i twarde. Najsmaczniejsze są małe, młode okazy. Nie mają one charakterystycznej goryczki. Jednak nawet jeśli macie trochę bardziej dojrzały egzemplarz to wystarczy go posolić i odstawić na 10 minut, a następnie opłukać pod wodą. Tym razem szukałam czegoś szybkiego i prostego na obiad, więc padło na pieczone plastry bakłażana z sosem pomidorowym, z dodatkiem serów, które trochę już zalegały w lodówce. Wyszło pysznie!
Szparagi kocham całym serduszkiem i co roku nie mogę się doczekać początku sezonu na te cudowne maleństwa. Ubóstwiam zwłaszcza zielone, upieczone w piekarniku, gdy zyskują lekko orzechowy posmak, ale są wciąż chrupkie i soczyste. W tym roku ceny niestety trochę odstraszają, w ubiegłym sezonie na półkilogramowy pęczek płaciłam mniej niż obecnie za 250g, ale musiałam je kupić i chociaż kilka razy pewnie wylądują jeszcze na naszych talerzach.