Ogórki kiszone małosolne

Gdy myślę o daniach, które kojarzą mi się z dzieciństwem i domem rodzinnym na myśl przychodzą mi ogórki kiszone. Gdy tylko w ogródku pojawiały się małe zielone skarby Mama wyciągała duży, gliniany garnek, wielki kamień, Tata szedł wykopać chrzan i robione były kiszone. Następnie garnek ustawiany był na posadzce w piwnicy i kilka razy dziennie odwiedzany przez domowników. Ja najbardziej lubiłam ogórki po 2-3 dniach. Takie jeszcze małosolne, chrupiące. Gdy już minęło kilka dni na obiad robiona była ogórkowa do której zawsze Mama i Babcia dolewały wody po ogórkach. Jejku, jak ja uwielbiałam tę zupę! Moja Mama awansowała oczko wyżej w kiszeniu ogórków i w ubiegłym roku przechowywała je przez całą zimę w studni, a ja…co roku przynajmniej kilka słoiczków muszę ukisić.

Składniki

  • ogórki gruntowe - najlepiej małe i chrupiące

Solanka:

  • 1 l. wody
  • 1 łyżka soli kamiennej niejodowanej

Dodatki (na litrowy słoik)

  • 1 mniejszy lub 1/2 dużego liścia chrzanu
  • koper - łodygi wraz z kwiatami 1-2 baldachy
  • około 4 cm korzenia chrzanu
  • 2 ząbki czosnku

Ogórki kiszone małosolne

Przygotowanie

Ogórki układamy ciasno w słoiku przekładając chrzanem, koprem i czosnkiem. Na wierzch układamy liść chrzanu i zalewamy ciepłą (ale nie gorącą) solanką, dociskamy kamieniem, albo mniejszym słoikiem i odstawiamy w chłodne miejsce. Teraz ta trudna część - czekamy. Delikatny smak będą mieć już po 24 godzinach, ale ja lubię takie dwu-trzydniowe, które jeszcze nie są do końca ukiszone, ale już w słoikach puszczają bombelki. Na chlebie z masłem to prawdziwa poezja!

Ogórki kiszone małosolne