Kimchi
Jeśli po świętach nadal odbija Wam się majonezem to powienien przypaść Wam do gustu dzisiajszy przepis. Kimchi to tradycyjna potrawa w kuchni koreańskiej uznana za jedną najzdrowszych na świecie. Zjadają oni co roku 1,5 miliona ton tego przysmaku, a tej przekąski nie może zabraknąć na stole przy posiłku. Jest niskokaloryczna, bogata w magnez, potas, witaminy zwłaszcza z grupy B, a także w bakterie kwasu mlekowego, które usprawnią pracę naszego przewodu pokarmowego. Nie ma jednego uniwersalnego przepisu na nią. Każda pani domu przygotowuje własną wersję z kapusty pekińskiej, bok choi, ale można też użyć rzodkwi, ogórków czy bakłażanów. Dzisiaj podam Wam przepis na najbardziej popularne w Polsce mak kimchi.
Kimchi jest bardzo prosta w przygotowaniu. Swój smak zawdzięcza fermentacji w paście na bazie mąki ryżowej z dodatkiem imbiru, czosnku i papryki gochugaru. Warto się w nią zaopatrzyć. Ma specyficzny, bardo ostry, ale też dymny posmak. Ja kupuję ją przez internet lub w kuchniach świata. Nie martwcie się, że kupicie duże opakowanie i nie zdołacie go wykorzystać. Kimchi uzależnia, a grubo mielonej papryki możecie używać jako zamiennika ostrej papryki też w innych daniach. Gwarantuję, że wyjdą ciekawsze!
Składniki
Przygotowanie
Siekamy kapustę pekińską na duże kawałki (4-5 cm), zalewamy solanką przygotowaną z 3 litrów wody i 6 łyżek soli. Dociskamy talerzem, obciążamy tak by cała kapusta znalazła się pod wodą i odstawiamy na 1-1,5 godziny. Po tym czasie kapustę dokładnie myjemy, by pozbyc się nadmiaru soli.
Przygotowujemy pastę. Do gotującej się wody dodajemy cukier i mąkę ryżową. Mieszamy aż całośc mocno zgęstnieje. Następnie dodajemy pozostałe składniki i mieszamy. Odstawiamy do ostygnięcia.
Jeśli chcecie dodać do kimchi warzywa to teraz jest czas na ich pokrojenie. Ja nie wyobrażam sobie kimchi bez szczypiorku, ale rzodkiew czy marchewka to już dla mnie dodatek, z którego można zrezygnować.
Zakładamy rękawiczki! Uwierzcie mi, wystarczy, że macie na dłoni małe skaleczenie, a poczujecie, że ta pasta jest ostra! Nacieramy dokładnie pastą kapustę i poskrojone warzywa. Przekładamy do dużego pojemnika i odstawiamy na kuchenny blat. Tak przygotowane kimchi już można jeść, ale dla mnie idealne jest po 2-3 dniach. Po tym czasie przekładam kimchi do lodówki. Dobrze ukiszone może w niej spędzić nawet 2 tygodnie, chociaż u nas chyba jeszcze nigdy tyle nie wytrzymało.