Chleb z burakiem
Gdy zabierałam się za pieczenia tego chleba inaczej wyobrażałam sobie efekt końcowy. Myślałam, że chlebek będzie mieć bardziej zbliżony do buraka kolor i, że wyczuwalny będzie specyficzny posmak. Jestem zaskoczona i to bardzo pozytywnie! Skórka chleba ma piękny kolor, w przekroju pieczywo wygląda super i zamiast ziemistego posmaku wyczuć da się nutę słodyczy. Moja siostrzenica zjadła 3 kromki świeżego chleba z samym masłem, a to chyba najlepsza recenzja :)
Składniki
Przygotowanie
Na początek tradycyjnie robimy zaczyn z drożdży, odrobiny wody i łyżki mąki. Odstawiamy go żeby zaczął pracować i w tym czasie obieramy surowego buraczka i ucieramy go na najdrobniejszych oczkach tarki. Dodajemy ocet, mąkę, zaczyn, sól, olej i powoli wlewamy wodę wyrabiając ciasto. Gdy będzie już elastyczne i stworzy ładną kulkę odstawiamy na godzinę do wyrastania. Następnie formujemy bochenek i albo przekładamy go do obsypanego mąką koszyka do wyrastania chleba, albo zostawiamy na blaszce na kolejną godzinę. Chlebek bez koszyka też będzie fajny, może jedynie wyjść niższy, bo ciasto bardziej rozejdzie się na boki. Możecie też upiec chlebek w dużej keksówce. Rozgrzewamy piekarnik do 200°C. Chlebek nacinamy i pieczemy przez 35-40 minut (bez termoobiegu, grzanie góra-dół). Przed zjedzeniem pozwólcie mu chociaż trochę przestygnąć… chociaż wiem, że pachnie i trudno się powstrzymać ;)