Buraczkowe jajka ze szpinakiem
Zabarwione na różowo jajka w tym roku będą chyba królować na świątecnych stołach. Postanowiłam iść o krok dalej i dodać im jeszcze więcej kolorów. Poza marynatą, którą uprościłam, dodałam też do farszu odrobinę zieleni :) Jest tak bardzo wiosennie, jak tylko potrafię ;)
Składniki
Przygotowanie
Surowe buraczki ucieramy na drobnych oczkach tarki (chodzi o to, by puściły jak najwięcej soku), zalewamy wodą i podgrzewamy. Staramy się nie zagotować, by nie straciły koloru. Woda powinna być mocno ciepła. Dodajemy ocet i odstawiamy na około pół godziny. W tym czasie gotujemy na twardo jajka. Umieszczamy je w marynacie i odstawiamy. Czas marynowania zależy od tego jaki efekt chcecie osiągnąć. Ja chciałam by białka jajek uzyskały tylko różową otoczkę, więc trzymałam je w marynacie około 40 minut. Jeśli chcecie by białko prawie całe się zabarwiło najlepiej zostawcie jajka w buraczkach na noc.
Zamarynowane jaja delikatnie przekrawamy na pół i wyciągamy z nich żółtko. Na patelni na maśle przesmażamy krótko szpinak z czosnkiem. Doprawiamy gałką muskatołową i solą do smaku. Gdy lekko przestygnie siekamy go na mniejsze kawałki, dodajemy serek, majonez i pozostawione żółtka. Doprawiamy so smaku solą i pieprzem i takim farsz wkładamy w miejsce żółtek do ugotowanych jajek. Ja przekąskę podałam na przesiekanej sałacie rzymskiej i posypałam serem remberter, ale możecie go zastąpić innym serem z niebieską pleśnią lub czymś delikatniejszym, typu brie jeśli takie wolicie.