Musaka
Od kiedy postanowiłam, że chciałabym, żebyście zajrzeli do naszej domowej kuchni, mój mąż powtarza żebym podzieliła się z Wami tym przepisem. Moussaka to jedno z jego ulubionych dań. W Grecji spotkacie się często z wersją, w której dolną warstwę tworzą podgotowane i pokrojone w plastry ziemniaki, ale Sławek woli wersję z cukinią i bakłażanem. Taka zapiekanka idealnie się sprawdzi, gdy oczekujecie na wizytę gości. Można ją przygotować wcześniej i tylko podpiec w piekarniku tuż przed podaniem. Łatwo ją też zweganizować jeśli nie jecie mięsa.
Składniki
Przygotowanie
Zaczynamy od bakłażana i cukinii. Kroimy je na plastry o grubości około ½ cm, solimy, skrapiamy oliwą i obsmażamy krótko na patelni grillowej lub podpiekamy w piekarniku. Dawno nie trafiłam na gorzkiego bakłażana, ale jeśli nie macie pewności co do swojego to warto go posolić po pokrojeniu i po kilku minutach opłukać pod wodą i osuszyć.
Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i podsmażamy na niej posiekaną w drobną kostkę cebulę. Gdy będzie szklista dorzucamy czosnek i po chwili dodajemy mięso i wszystko razem podsmażamy. Dodajemy wszystkie przyprawy poza natką pietruszki, zalewamy pomidorami (jeśli używamy świeżych to obieramy je ze skórki) i zostawiamy na około 30 minut by całość ładnie się zredukowała, by sos nie był bardzo wodnisty i zapiekanka dawała się po upieczeniu kroić. Dorzucamy pietruszkę, i wyłączamy gaz. Żaroodporne naczynie spryskujemy oliwą i oliwek i wykładamy dno podpieczonymi warzywami. Wykładamy połowę mięsa, na nie dajemy warstwę warzyw, następnie raz jeszcze mięso i kończymy warzywami.
Czas na sos beszamelowy. W rondelku roztapiamy masło i podsmażamy na nim mąkę, aż zacznie się pienić. Nie pozwalamy jej się zrumienić. Zaczynamy stopniowo dolewać mleko. Na początek kilka łyżek i mieszamy i tak robimy aż skończy się nam mleko, a sos będzie mieć konsystencję gęstej śmietany. Wówczas doprawiamy do gałką muszkatołową, startym serem i jeśli jest taka potrzeba to dodajemy trochę soli. Zalewamy nim zapiekankę. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C i pieczemy około 50 minut. Zjadamy ciepłą w towarzystwie czegoś zielonego 😉