Focaccia
Focaccia to ulubiony chlebek mojego męża. Zjada go najchętniej w najprostszej możliwej wersji – z dobrą oliwą, odrobiną soli i kremu balsamicznego, ewentualnie zagryzając pomidorem. Więcej nie potrzeba do szczęścia. Ciągle eksperymentuję z przepisem, żeby ciasto było jeszcze bardziej puszyste i żeby podczas wyrastania tworzyły się piękne bąble. Czasem posypuję ją przed upieczeniem grubą solą, czasami rozrzucam na niej oliwki lub kapary, ale tym razem upiekłam ją tylko z oliwą, bez udziwnień.
Składniki
Przygotowanie
Zaczynamy od zrobienia zaczynu z drożdży, wody i kilku łyżek mąki. Gdy po 10-15 minutach na jego powierzchni pojawią się pęcherzyki powietrza dodajemy resztę mąki i sól. Zaczynamy wyrabiać. Focaccia ma bardzo delikatne ciasto, które na początku jest mocno klejące. Nie podsypujcie go mąką. Z czasem, gdy będziemy je rozciągać zacznie odklejać się od ręki. To potrwa, ale warto! Gdy osiągniemy zadowalający efekt wkładamy je do naoliwionej miski i odstawiamy na 3-4 godziny. Co 30 minut krótko rozciągamy ciasto, żeby wzmocnić wiązania glutenowe. Po ostatnim rozciąganiu rozgrzewamy piekarnik do 240°C. Focaccię wylewamy z miski na naoliwioną blaszkę i zostawiamy jeszcze na 30 minut. Następnie delikatnie robimy w niej palcami dziurki. Oblewamy po wierzchu oliwą i ewentualnie dodajemy ulubione zioła i przyprawy. Pieczemy około 20-25 minut.